Skrawek zimy
już za nami. Z pewnością niejedna osoba cieszy się, że jest odwilż, dodatnia
temperatura i być może koniec mrozów. Nigdy nie należałem do tej grupy ludzi.
Dla mnie obecna pora roku to śnieg, mróz, szaleństwa na desce, nartach, sankach,
lepienie bałwana… Trzy sezony wcześniej rozpocząłem
naukę jazdy na snowboardzie, no i mnie pochłonęło :). Teraz każdy wolny czas
spędzam na stoku, o ile tylko warunki pogodowe i zdrowie na to pozwalają. Obiecałem
napisać coś więcej o sobie, tak więc na początek zaznaczam moją wielką pasję zimową.
Deska K2 Wiązania K2 :) :) :) |
Wieczorami dobry film,
popcorn i "pifko"… Tak przejdziemy przez kolejną moją pasję… Nie. Nie jestem uzależniony od piwa :), choć ponoć zawsze się zaprzecza :), po prostu niepoprawny ze mnie maniak filmowy. Ulubiony gatunek..., z pewnością kino z rodzaju
INDIANA JONES, czyli przygoda, oraz fantastyka w stylu TRANSFORMERS.
Więcej z
cyklu "o mnie" w następnych postach, a my przenosimy się do myśli
przewodniej tego bloga.
Temperatura pozwoliła nam
ostatnio pościągać rękawiczki i czapki, założyć lżejsze okrycia wierzchnie i troszkę
więcej pospacerować. Tak więc poniżej ja, moje ulubione spodnie, płaszcz i nowiutki
szalik/komin zakupiony za bardzo przyzwoitą kasę (~20zł).
Szalik RESERVED Płaszcz MAGRA |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz