niedziela, 9 lutego 2014

Skrawek zimy już za nami. Z pewnością niejedna osoba cieszy się, że jest odwilż, dodatnia temperatura i być może koniec mrozów. Nigdy nie należałem do tej grupy ludzi. Dla mnie obecna pora roku to śnieg, mróz, szaleństwa na desce, nartach, sankach, lepienie bałwana… Trzy sezony wcześniej rozpocząłem naukę jazdy na snowboardzie, no i mnie pochłonęło :). Teraz każdy wolny czas spędzam na stoku, o ile tylko warunki pogodowe i zdrowie na to pozwalają. Obiecałem napisać coś więcej o sobie, tak więc na początek zaznaczam moją wielką pasję zimową.

Deska K2
Wiązania K2
:) :) :)

 Wieczorami dobry film, popcorn i "pifko"… Tak przejdziemy przez kolejną moją pasję… Nie. Nie jestem uzależniony od piwa :), choć ponoć zawsze się zaprzecza :), po prostu niepoprawny ze mnie maniak filmowy. Ulubiony gatunek..., z pewnością kino z rodzaju INDIANA JONES, czyli przygoda, oraz fantastyka w stylu TRANSFORMERS.



Więcej z cyklu "o mnie" w następnych postach, a my przenosimy się do myśli przewodniej tego bloga.

Temperatura pozwoliła nam ostatnio pościągać rękawiczki i czapki, założyć lżejsze okrycia wierzchnie i troszkę więcej pospacerować. Tak więc poniżej ja, moje ulubione spodnie, płaszcz i nowiutki szalik/komin zakupiony za bardzo przyzwoitą kasę (~20zł).


Szalik RESERVED
Płaszcz MAGRA



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz